Budapeszt jest coraz bardziej popularnym miejscem na weekendową wycieczkę z Polski, jednak nigdy nie było nam do niego po drodze. Postanowiliśmy to zmienić i przy okazji naszej trasy zawitać do miasta uchodzącego za perłę Dunaju.
Do Budapesztu przyjechaliśmy nocnym Flixbusem, którego przystanek końcowy szczęśliwie znajdował się nieopodal campingu, dlatego postanowiliśmy właśnie tam się zatrzymać.
Pierwszy spacer i pierwsze wrażenie
Budapeszt nie zrobił najlepszego pierwszego wrażenia – wszechobecne śmieci na chodnikach, zaniedbane przystanki autobusowe, bezdomni śpiący na ulicach i w metrze. Jednak jak tylko znaleźliśmy się w centrum, miasto oczarowało nas swoją panoramą.
Największe wrażenie zrobiła na nas monumentalna architektura centrum, a także brzeg Dunaju z charakterystycznymi dla Budapesztu budynkami parlamentu, pałacu królewskiego i Baszty Rybackiej. Niektóre z ulic w okolicach centrum miasta przypominały wręcz paryskie aleje.
Osobliwością Budapesztu jest także kolejka Siklo, którą za równowartość 3,5 zł (wrzesień 2018) można wjechać na Wzgórze Zamkowe. My wybraliśmy wejście pieszo ze względu na długi czas oczekiwania w kolejce, co było dobrą decyzją, ponieważ na trasie pieszej znajduje się kilka punktów widokowych idealnych do uchwycenia panoramy miasta.
Podjęliśmy także próby wejścia do dwóch muzeów, Ola wybrała Węgierską Galerię Narodową, w której wystawiano dzieła Fridy Kahlo. Z tego względu do muzeum prowadziła pokaźnych rozmiarów kolejka, co przesądziło o tym, że zdecydowaliśmy razem pójść w kierunku Muzeum Historii Budapesztu. W wejściu, do którego dotarliśmy nie przyjmowano zapłaty kartą, więc obeszliśmy muzeum dookoła, by udać się do głównego wejścia, gdzie była możliwość zapłaty kartą płatniczą. Niestety przy kasach nikogo nie było, czekaliśmy około 10 minut i stwierdziliśmy, że rezygnujemy z muzeów na rzecz spaceru.
W każdej nasze wycieczce przeznaczamy sporą cześć czasu na "błądzenie" po mieście. Odkrywanie ciasnych uliczek poza ścisłym centrum, obserwowanie życia mieszkańców siedząc na ławce i picie kawy w miejscach obleganych przez lokalsów to nasze stałe rytuały podróży. Polecamy wszystkim wplatanie do swoich wypraw elementu odkrywania miejsc w mikro skali.
Budapeszt w pigułce - czyli co zwiedzić w Budapeszcie przez weekend
Jeżeli zastanawiacie się jakie ciekawe miejsca skrywa Budapeszt, przygotowaliśmy dla Was zbiór informacji w pigułce.
Co zjeść
Langosz – totalny must eat. Idealny jako większa przekąska, ale z powodzeniem może służyć jako zamiennik obiadu. Langosz to nic innego niż płaski pączek z wybranym dodatkiem na wierzchu, najczęściej jest to śmietana, masło czosnkowe, ser żółty. Langosza można zjeść także na słodko, ale my zdecydowanie wybieramy wytrawną wersję z czosnkiem i serem :D.
Oprócz tego dla mięsożernych polecamy tradycyjny węgierski gulasz, a dla łasuchów ciasto Dobos.
Co zobaczyć
Brzeg Dunaju – Katedra Macieja, Baszta Rybacka, Zamek Królewski, a na drugim brzegu okazały i unikatowy budynek parlamentu charakterystyczny dla panoramy Budapesztu oraz Bazylika św. Stefana.
Oprócz oczywistych punktów polecamy zajrzeć do Hali Targowej, w której znajdziemy mydło i powidło :).
Od charakterystycznej węgierskiej pasty paprykowej do dziwnych breloczków z bobasami.
Co zrobić
Budapeszt dzięki wodom o leczniczych właściwościach jest jedyną europejską stolicą posiadającą tytuł uzdrowiska. Perła Dunaju słynie z licznych łaźni powstałych w czasach tureckich, dlatego postanowiliśmy się popluskać i jednocześnie skorzystać z leczniczych właściwości wód. Głównie ze względu na bliskość do naszego campingu wybraliśmy stosunkowo tanie łaźnie Dandar, a co za tym idzie, również mniej popularne. W łaźniach dostępne są baseny wewnętrzne oraz zewnętrzne o różnych temperaturach (od 20 do 38 stopni Celsjusza), a wszędzie unosi się zapach zgniłego jaja. Ale da się przyzwyczaić ;).
Dzięki Kochani za porady! W najbliższym czasie powinny się przydać i z chęcią wrócę wtedy do Waszego posta :) powodzenia w dalszej podróży !
OdpowiedzUsuńSuper, do Budapesztu łatwo dotrzeć z Polski, nie tylko samolotem, ale też Flixbusem z Krakowa. Dziekujemy :)
Usuń